Alkalizacja organizmu – filarem zdrowia

Japońska medycyna, w ciągu ostatnich 15 lat, dowiodła, że w ośrodku alkalicznym nie rozwija się żadna choroba ! Jeśli wyodrębnić by jakiś filar leczenia, byłaby to właśnie alkalizacja organizmu. Bez niej każde leczenie jest nieustannym płynięciem pod prąd. Odkwaszanie organizmu nadaje właśnie tego prądu rzece i bardzo często stanowi leczenie samo w sobie.

Idealne pH organizmu powinno oscylować w granicach 6.8 – 7. Jeśli twoje pH wynosi 5 oznacza to, że jesteś silnie zakwaszony. I chociaż pH5 to zaledwie 2 punkty mniej niż pH7, to jednak w praktyce oznacza to aż 100 razy większe zakwaszenie organizmu i warto coś z tym zrobić.

Alkalizacja, a dzisiejsze realia

Człowiek z natury został tak „zaprogramowany”, żeby jego wewnętrzne środowisko było odpowiednio zasadowe, bądź kwaśne, czyli miało właściwy współczynnik pH. Co to oznacza w praktyce?

Idealne pH jelit powinno wynosić 8 - 8.5
Idealne pH śliny powinno wynosić 7.4
Idealne pH moczu powinno wynosić 7.0
Idealne pH śliny powinno wynosić 7.5
Idealne pH skóry powinno wynosić 4.7
Idealne pH pochwy powinno wynosić 3.5 - 4.5 (5 w trakcie miesiączki)
Idealne pH żołądka powinno wynosić 1 - 2 (soki żołądkowe muszą być kwaśne, żeby strawić pokarm)

W dzisiejszych czasach mamy pod górkę w tym temacie. Nasze organizmy są z reguły zakwaszone, a miejsca, które powinny być kwaśne – niedokwaszone. Totalny chaos. jednak ta nierównowaga zasadowo-kwasowa przyczynia się to tego, że zaczynamy chorować.

W tym poście postanowiłam skupić się na ogólnej alkalizacji organizmu, czyli pH moczu, który w zdrowym organizmie wynosi 7. W praktyce są to wartości poniżej 6.5. A im mniejsze pH, tym bardziej schorowany organizm. Dlaczego tak się dzieje?

pH, zależności chemiczne, a poziom Twojej energii

pH (potencial Hydrogen), czyli potencjał wodoru determinuje kwasowość lub zasadowość danej substancji. Jest to miara liczby jonów ujemnych, czyli alkalizujących, do liczby jonów dodatnich, czyli zakwaszających.

Standardowa skala pH rozciąga się od 1 – 14, gdzie 7 to wartość neutralna. Wszystko poniżej tej wartości uznaje się za kwasowe, powyżej za zasadowe. W praktyce przekłada się to na zwiększoną, bądź zmniejszoną zdolność do dostarczania energii. Dodatkowo wszelkie działania w stronę kwasową, kończą się kwasowymi złogami w komórkach i tkankach.

Jeśli więc brakuje Ci energii, czujesz się zmulony i wiecznie niedospany, warto zastanowić się, czy nie masz problemów z zakwaszeniem organizmu?

Jak to sprawdzić?

Żeby zmierzyć pH organizmu wystarczy kupić miernik pasków lakmusowych do pomiaru pH z zakresem skali od ok. 5.5 do 7.5.

UWAGA: Paski w skali od 1-14 są za mało dokładne na te cele!

Wyniki powinny być zasadowe:
•    pH moczu = 7
•    pH śliny 7.5

Jeżeli wyniki wychodzą poniżej normy, powinieneś działać i zastosować jakąś alkalizację.

Teoretycznie bada się zarówno mocz i ślinę, ale dla mnie osobiście pomiar śliny jest bardziej miarodajny.

Mocz i ślinę powinno się badać najlepiej z samego rana, tuż po przebudzeniu.

 

Jakie paski zakupić?

Na rynku dostępnych jest wiele pasków lakmusowych do pomiaru pH. Większość z nich nie nadaje się jednak do pomiaru płynów ustrojowych człowieka z uwagi na szeroką skalę (np. 1 – 14). Taka skala jest za mało dokładna na te cele. Interesuje nas zakres od 4.5 do 7.4 (tyle powinna mieć ślina).

Poniżej podaję dwa przykłady pasków, które nadają się na pomiar zarówno śliny jak i moczu – pierwsze mniej dokładne, drugie bardziej dokładne:

Miernik pH cieczy

Jeszcze inną skuteczną metodą jest miernik pH cieczy

Dzięki temu miernikowi jesteś w stanie utrzymać idealnie pH. Wszelkie wartości powyżej lub poniżej optimum wskażą nierównowagę minerałów i elektrolitów.

Lista objawów zakwaszenia organizmu

Idea alkalizacji

Komórki rakowe i inne niszczące patogeny nie są w stanie przeżyć w środowisku alkalicznym. Nawet zwykły wirus grypy ma problem z przetrwaniem w środowisku zasadowym, dlatego tak ważna jest alkalizacja nawet przy błahym przeziębieniu.

Istnieje wiele przypadków osób, które wyleczyły się z różnych nowotworów i innych poważnych chorób skupiając się głównie na alkalizacji organizmu. Takie podejście jest pewnym remedium, filarem, na którym powinno się oprzeć wszelkie działania w walce z chorobą.

W zdrowym organizmie natura utrzymuje rezerwę substancji zasadowych, trochę jak w przypadku konta bankowego. W tych idealnych warunkach, jeśli zjesz coś kwasotwórczego, procesy trawienne automatycznie sięgną do zapasów alkalicznych, aby zneutralizować tę substancję. Sprawa zaczyna się komplikować, gdy zapasów zaczyna brakować. Zaczynasz wystawiać te przysłowiowe czeki, aż w pewnym momencie wychodzi na jaw, że to kwity bez pokrycia. Ups.. medycyna klasyczna nazywa to chorowaniem.

Dieta alkaliczna to wymóg, czy raczej utopia?

Dieta to zawsze podstawa wszystkich procesów, które zachodzą w organizmie, jednak winienie diety za nieodpowiednie pH to w dzisiejszych czasach po prostu czysta głupota. Spójrzmy szerzej na ten problem..

Oczywiście wyróżnia się coś takiego jak produkty kwasotwórcze i zasadotwórcze, jednak osobiście mocno powątpiewam w ich wiarygodność. Nie będę nawet przytaczać tu żadnych tabel, bo różnią się one znacząco od siebie. Już na wstępie powstaje pytanie – jak te produkty właściwe zostały zmierzone? I czy ich wartości są zatem dla nas miarodajne?

Obserwując to co przeciętny człowiek serwuje dziś na talerzu, faktem jest, że większość z nas przesadza i zmierza zdecydowanie ku produktom zakwaszającym. Nowoczesna dieta to w 90% żywność kwasotwórcza. Przy popadaniu w “niezdrowe” skrajności, dieta oczywiście zaczyna mieć w organizmie kwastwórczy wydźwięk, jednak nie z uwagi na swoje pH, a mnóstwo innych niezdrowych aspektów.

Jeśli więc nagminnie i w dużych ilościach spożywasz żywność kwasotwórczą, po prostu zaczynasz chorować.

Dochodzi do tego jeszcze sama fizjologia trawienia. Organizm sam reguluje pH krwi i spożywane produkty nie mają wpływu na ten proces. Jedzenie opuszcza żołądek, gdy ten ma odpowiedni poziom kwaśności. Następnie wędruje do jelita cienkiego i trzustka wydziela wtedy enzymy trawienne.

Moim zdaniem *niezwykle trudnym przedsięwzięciem jest dzisiaj osiągnąć prawidłowe pH poprzez dietę, ponieważ nie jest ona głównym czynnikiem, który zakwasza Twój organizm.

Jest jeszcze druga strona zakwaszonego organizmu. Są nią często:

  • niewydolne organy (np. nerki)
  • nowotwory
  • pasożyty, a konkretnie ich produkty przemiany materii

Biorąc pod uwagę jak dużym problemem jest dzisiaj przeładowanie chorego organizmu patogenami, traktowanie diety w kontekście pH wydaje się być delikatnie mówiąc utopią.

Więcej o zasadach dobrej diety tutaj.

Pasożyt też organizm, też robi kupę..

Zatem to co nas tak naprawdę dzisiaj de-alkalizuje to nadmierna liczba patogenów Biorąc pod uwagę, że chorzy ludzie są dziś nosicielami mnóstwa różnych pasożytów, nie trudno się dziwić, że chodzimy nieustannie skwaszeni, czy raczej zakwaszeni..? Pasożyt też organizm, też musi żyć, jeść i wydalać. A że na swoje ognisko domowe wybrał akurat Twój organizm, no cóż.. produkty swojego metabolizmu musi gdzieś umiejscowić. Szkoda tylko, że z tym wszystkim musi codziennie walczyć nasz organizm..

Dość zabawną sprawą jest, jak testy medyczne wykazują obecność jakiegoś jednego czy dwóch pasożytów, a nam się wtedy wydaje, że to jest właśnie rozwiązanie wszystkich naszych problemów i jak teraz pozbędziemy się tego osobnika, to wszystko wróci do normy.

No cóż.. nie jest tak różowo.. Większość z nas nosi w sobie dziesiątki, jak nie setki pasożytów! I to nie bajka. Zaczynamy zataczać błędne koło i mało jaka dieta alkaliczna tu pomoże, bo produkty przemiany materii takiego jego mościa to silnie toksyczne i zakwaszające substancje. To są różne trujące gazy, to jest metan w czystej postaci! Dlatego właśnie uważam, że dieta składająca się z alkalicznych produktów to utopia. Dla zdrowego człowieka może i być dobrym sposobem na zdrowie, dla chorego jedynie bajką.

Na efektywne alkalizowanie organizmu są na szczęście inne skuteczne metody.

Z ciekawostek..

Przed 1930 r. wodorowęglan sodu był powszechnie stosowany i zalecany przez lekarzy na wszelkiego rodzaju problemy trawienne i żołądkowe, grypę i przeziębienia. Był także używany jako pasta do zębów. Dawki ówcześnie zalecane nie odbiegały znacząco od tych, które przytaczam na swojej stronie.

Podobnie sytuacja wygląda w przypadku srebra koloidalnego, które przed II Wojną światową było powszechnie stosowane przez lekarzy, między innymi, jako naturalny antybiotyk. Co więcej, wytwarzały je te same koncerny farmaceutyczne, które obecnie produkują antybiotyki!

Dlaczego dzisiaj nikt o tym nie mówi, nikt nie wspomina? Lekarze nie tylko nie zalecają obu środków na cele lecznicze, ale wręcz uważają je za szkodliwe dla zdrowia! Na pewno nie obca jest Ci powszechna opinia, że soda to może co najwyżej rozwalić żołądek, o aspektach zdrowotnych nie wspomnę.. Ciekawe jak działają leki zobojętniające kwas żołądkowy, które lekarze tak namiętnie dziś przepisują..?

Czy to nasz organizm tak ewaluował od tamtych „zamierzchłych” czasów, czy może „priorytety” koncernów farmaceutycznych uległy zmianie?

Czytaj więcej:

Źródła:
  • Ted z Bangkoku: 1, 2, 3
  • Parhatsathid Napatalung with Bill Thompson – pH Balanced for Life: The Easiest Way to Alkalize, 2012
  • Andreas Moritz – Vademecum Naturalnego Zdrowia, 2006

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *