Droga do Choroby, czyli Dlaczego Chorujemy? cz.2

 

Seria artykułów:

 

Analiza dotycząca przyczyn choroby, którą zawarłam w części 1 tego posta, z pewnością jest słuszna. Stanowi bardzo pragmatyczne podejście do współczesnego tematu chorowania. Nie da się zaprzeczyć, że wiele z przytoczonych tam czynników w poprzednich pokoleniach w ogóle nie istniało i nie obserwowaliśmy też wtedy chorób cywilizacyjnych.

Dla mnie jednak wątek nie jest w pełni wyczerpany. Patrząc szerzej na temat chorowania, jak wskazuje najstarsza naturalna medycyna – Ajurweda, nie sposób zatrzymać się na lekach i pragmatyzmie. Oczywiście jak już zachorowałeś poważnie, musisz podjąć jakieś radykalne działania i odwrócić drastycznie procesy chorobowe, o czym mowa właśnie w części 1. Spróbuj jednak chociaż przynajmniej uświadomić sobie, że Twoje chorowanie może mieć swój początek w Twojej głowie.

Może nie jesteś jeszcze gotowy na takie wywody? Może to jeszcze nie ten czas? Przeczytaj jednak proszę to co mam Ci do przekazania. Może zatrzymasz się na chwilę i zaczniesz chociaż zastanawiać nad sobą samym? Być może odpowiedź na pytanie dlaczego zachorowałeś nosisz po części w sobie? Może poniższy wywód zasieje ziarno wątpliwości, które za jakiś czas zacznie kiełkować?

 

Układ pokarmowy to centrum emocji

Aby zrozumieć podstawowe przyczyny, które nas osłabiają, sprawiają, że starzejesz się lub chorujesz, musisz najpierw zrozumieć cel istnienia i zasady działania układu pokarmowego. Układ pokarmowy stanowi nie tylko fizyczny “silnik” ciała, ale jest on również centrum emocji i kolebką podświadomości.

Jeśli chcesz zrozumieć i uporać się z najbardziej znaczącą, ale najmniej namacalną przyczyną każdej choroby fizycznej, musisz zapoznać się także z jej aspektami umysłowymi i emocjonalnymi. Chociaż ciało i umysł wydają się być odrębnymi podmiotami, o zupełnie innym celu istnienia, wewnętrznie są one jednym i działają jako jeden człon.

Wszystkie wydarzenia na poziomie fizycznym, jak spożywanie posiłków, metabolizm komórek, usuwanie odpadów lub ćwiczenia, mają swoje odzwierciedlenie w tym samym czasie, także na płaszczyznach mentalnej i emocjonalnej. W związku z tym nie można ukryć doświadczeń emocjonalnych lub mentalnych przed ciałem.

Strach jest motorem rozwoju choroby

Przykładowo, jeśli zostanie zdiagnozowana u Ciebie choroba autoimmunologiczna lub nowotworowa, a Ty potraktujesz tę diagnozę poważnie, biochemiczne skutki tego nagłego zagrożenia życia, czyli diagnozy, mogą spowodować, że nawet umrzesz.

Trzymający za gardło strach o przetrwanie wystarczy, aby natychmiast zatrzymać wydzielanie naturalnych leków przeciwnowotworowych (interleukiny II i interferonu) i znacznie zmniejszyć produkcję własnych hormonów leczniczych, w tym endorfin i hormonów wzrostu.

Jednocześnie strach wywołuje silny stres, powodując uwolnienie hormonów stresu, który może trwać tak długo, dopóki trwa konflikt lub zagrożenie. Obie te zmiany w biochemii organizmu praktycznie uniemożliwiają organizmowi samo-uzdrowienie.

Inaczej mówiąc, gdy tkwisz w szponach strachu przed śmiercią z powodu chorób zagrażających Twojemu zdrowiu i szczęściu, diagnoza staje się samospełniającą przepowiednią.

To o czym większość ludzi nie wie, to fakt, że zdiagnozowanie choroby jest często bardziej szkodliwe, niż sama choroba. Chciałabym, abyś o tym pamiętał za każdym razem, gdy poczujesz pokusę, aby sprawdzić w internecie: „Co takiego mi dolega?”.

To samo odnosi się do innych konfliktowych sytuacji jak strata ukochanej osoby, bolesny koniec związku, czy w ogóle stres przewlekły.

Ważne, abyś zrozumiał prawdziwe przyczyny stojące za traumą emocjonalną i chorobą. Jeśli wiesz, że tak naprawdę choroba jest faktycznie próbą ciała zakończenia będących jej przyczyną konfliktu i braku równowagi, strach przed nieznanym (czyli tym, czym naprawdę jest choroba) znika i można zacząć wspierać proces zdrowienia zamiast go sabotować.

Spójrz na chorobę bardziej holistycznie

Mechanizmy odpowiedzialne za proces rozwoju choroby są niejasne dla większości z nas, włączając w to nawet praktykujących medycynę. Bardzo niewiele wiadomo na temat tego, co jest prawdziwym początkiem chorób przewlekłych, tak dziś powszechnych.

Możesz być świadom zagrożeń, które przyczynią się do rozwoju choroby, na którą cierpisz, ale to jak się ona rozwinie – od przyczyn do skutku (objawu) – pozostanie wciąż bez wyjaśnienia, chyba, że zaczniesz widzieć ciało i umysł w bardziej holistyczny sposób.

Zrozumienie jak działa układ trawienny i w jaki sposób może przyczynić się do choroby na ciele i umyśle, może być niezwykle pomocne w drodze do uzdrowienia.

Ilekroć używam określenia „choroba” mam na myśli tak naprawdę „kryzys toksyczności”, który jest naturalną odpowiedzią organizmu na leczenie nienaturalnej sytuacji.

Badania nad stresem i chorobami przewlekłymi

Istnieje wiele badań (patrz źródła), które potwierdzają tezę, że silny stres potraja zachorowanie na chorobę autoimmunologiczną. Aż 80% pacjentów zgłaszało niecodzienny silny stres przed wystąpieniem choroby.

Inne badania dowodzą również, że zachorowanie na nowotwory zazwyczaj poprzedzone jest silnym stresem w życiu danej osoby.

Czytaj więcej – Stres, a choroba autoimmunologiczna

Borelioza przy endometriozie, czyli mój przypadek streso-genny

Czy to stresująca praca, życie w toksycznym związku, strach, czy problemy finansowe, wszystko to sprowadza się finalnie do wyzwolenia choroby. Jeśli oczywiście nosisz ją w sobie.

Bardzo ciekawym zjawiskiem jest to, że choroba nie ma szans pojawić się w trakcie trwania takiego stresu. Organizm potrafi się tak spiąć, żeby walczyć, że nie pozwoli na mechanizm rozchorowania się w sytuacji patowej. Natomiast gdy tylko stres mija, bach! Zaczyna się nowotwór, choroba autoimmunologiczna, czy inna ciężka przypadłość.

Sama tego doświadczyłam, żyjąc 1.5 roku w nieustannym ciężkim stresie. Objawy boreliozy i wielu innych dolegliwości pojawiły się w 3 miesiące po tym jak stres ustał. Paradoksalnie wyleczyłam się już przecież wcześniej z endometriozy, byłam na super diecie Samuraja, dbałam o siebie, miałam ogromną wiedzę na temat zdrowia, ale to wszytsko wydawało się niczym w obliczu stresu, jaki zgotowałam swojemu ciału.

 

Grunt to pozytywne afirmacje

Na pewno wiedziałam wtedy już jedno i powtarzałam nieustannie jak mantrę – “Jestem już zdrowa, huragan przeszedł, bo w głowie się poukładało. To najważniejsze! Teraz jedynie trzeba posprzątać ten cały bałagan”.

Wiem, że dla niektórych brzmi to abstrakcyjnie, ale jak masz świadomość czynników, które wpływają na Twój stan zdrowia, to wiesz co robić.

Ciężko poradzić sobie ze stresem, szczególnie jak życie Ci się wali. Wiem to, bo sama tego doświadczyłam. Jednak, gdy stres mija dokładanie sobie jeszcze uczucia strachu przed chorobą, na którą właśnie zachorowałeś, jest katadtrofą. To jak dolewanie oliwy do ognia.

Ja właściwie chorób nawet nie nazywam chorobami. Dla mnie to jedynie objawy nierównowagi, zaburzonej symbiozy w organizmie.

 

Pacjenci w ciężkim stanie

Myślę, że niektórym ludziom nie powinno mówić się przykrej prawdy o poważnej chorobie, a już na pewno nie w sposób, jaki robią to lekarze.. Wiem, że brzmi to fatalnie, a kłamstwo jest zawsze kłamstwem, jednak takie kłamstwo zamast dobić może czasami wznieść na wyżyny. W efekcie takie kłamstwo może okazać się lekarstwem.

Większość osób nie jest po prostu w stanie znieść ciężkiej diagnozy i choroba, nie wiedzieć czemu, nagle zaczyna ostro postępować.

Wiele przykładów pokazuje, że często lepszym wariantem okazuje się być niezdiagnozowana choroba, aniżeli zdiagnozowana i w dodatku “leczona”.

Stres i strach niszczą wszystko. Im szybciej to sobie uświadomisz, tym zdrowiej dla Ciebie.

Osobiście mam problem ze stresem. A Ty?

Jeżeli miałabym ocenić siebie w kontekście stresu, osobiście określiłabym się jako osobę mającą z nim problem. Kiedyś mocno to negowałam, dziś już temu nie zaprzeczam. Zdaję sobie sprawę, że bardzo przeżywam różne sytuacje, przejmuję się wieloma rzeczami.

Nie do końca rozumiem zależności, że ludzie którzy się przejmują mają bardziej obrywają po tyłku, po zdrowiu. Ci co “mają na wszystko wywalone”, są paradoksalnie zdrowsi.

Na rok przed wystąpieniem diagnozy “endometrioza” dzień w dzień zmagałam się ze stresem przewlekłym. Dziś mam tego ogromną świadomość.

W upragnioną ciążę zaszłam 2 miesiące po tym jak totalnie „odpuściłam” – przestałam myśleć o zachodzeniu w ciążę.

Nie twierdzę jednak, że leczenie medykamentami nie ma sensu. Gdy choroba już się pojawi, samo pozytywne nastawienie niestety nie wystarczy :) Wtedy musisz doprowadzić organizm do porządku zastosować bardziej radykalne podejście, które opisuję w Protokole Autoimmunologicznym.

Obecnie staram się żyć tak, aby stresu unikać, bo dalej nie osiągnęłam perfekcji w jego niwelowaniu. Zawsze świadomie wybiorę tą drogę, która przyniesie mi więcej radości, niż problemów.

To co mi osobiście pomaga zwalczać stres to joga, autohipnoza, pozytywne afirmacje i medytacja. Ty powinieneś znaleźć swoją receptę na odstresowanie się, a sam się przekonasz ile z tego pożytku.

Dlatego też tak mocno w profilaktyce zdrowia stawiam na chill out, pozytywne nastawienie do otoczenia i styl życia. Uważam, że nie ma nic ponad psychikę – to ona odgórnie zawiaduje naszym zdrowiem.

Pobierz darmowe e-booki

Najwięcej na ten temat do powiedzenia ma Louise Hay, która połączyła zależności naszych myśli i emocji z konkretnymi chorobami.

W sekcji e-booków masz do pobrania darmowy e-book, który jest esencją jej przekazu.

Zachęcam do pobrania.

Czytaj więcej:

Źródła:
  • 1, 2, 3, 4, 5, 6
  • Acharya Balkrishna – Nauka ajurwedy w praktyce, 2012
  • David Frawley – Joga i ajurweda, 2011
  • Andreas Moritz – Ponadczasowe tajemnice zdrowia i odmładzania – Tom I, 2013
  • Andreas Moritz – Ponadczasowe tajemnice zdrowia i odmładzania – Tom II, 2013
  • Ingels Darin – Borelioza. Jak się chronić, jak rozpoznać i jak radzić sobie z objawami, 2019
  • Stephan Harrod Buhner – Pokonać Boreliozę, 2010
  • Anthony William – Medical Medium – Secrets Behind Chronic & Mystery Illness, 2015

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *